Szacunek do Życia 

  Przyszłam do tego życia bez szacunku do niego i wciąż się go uczę. Dopiero po wielu bolących doświadczenieach i wielu poszukiwaniach, doszłam do tego, o co tak naprawdę chodzi mojej Wyższej Ja w jej doświadczeniu i co chce mnie nauczyć na poziomie człowieka. Ca tak naprawdę tworzę z tego najwyższego poziomu i manifestuje w świecie fizycznym, aby osiągnąć ten wyższy cel duszy, oczyścić ją ku harmonii. Jednym słowem, ile pychy w duszy miałam. Musiałam też się nauczyć, co to znaczy pycha, gdyż we wszystkich moich poszukiwaniach i filozofach przez, które całe dorosłe życie się przewijałam, o tym po prostu nie było. Dopiero, kiedy natrafiłam na porządną naukę o karmie i jak dzieła nasze pole morfologiczne, czyli jakie są prawa porządków życia w których egzystujemy. Tak jak praca Hellingera czy książki Łazarjewa-zaznacze że za ostateczne autorytety absolutnie ich nie uważam lecz doceniam ich pracę i uważam za przełomową. Rekomendowałabym komuś poczytać o karmie Ogorevca lub Załecką, bo to lżejszy przekaz. Idee, które są w tej pracy przekazywane, oburzają ego, oburzają pychę w nas. Większość ludzi wypiera to, co rozwala ich schemat i nie są w stanie nawet otworzyć się na prawdę, która zmusi ich do wzięcia odpowiedzialności za siebie i swoje życie. W przypadku tych dwuch panów aby wejść głebiej w ich przekaz, trzeba stolerować wiele przestarzało i partiarchalnie brzmiących teorii i dać szanse sobie na przynajmniej nauczenia się jak działamy na poziomie naszego pola enegrii.  Jeśli operujesz na programie ofiary, czyli ci żli ja dobry i żyjesz tylko swoimi racjami zrzucającymi na zewnątrz, ciężko jest wziąć za absolutnie wszystko w swoim życiu odpowiedzialność, a no od tego zaczyna się rozwój, przebudzenie i zmiana. Tak więc ja porzucone biedactwo przkonane o tym jak strasznie jest być tak wykluczonym, musiałam przejść wyżej w ducha, aby zrozumieć ta perfekcje, musiałam zajrzeć do własnej duszy i ukłonić się w niej duszom ,dzięki którym mam to doświadczenie i mogę swoją duszę oczyścić. Na tym właśnie polega karma, jeśli mamy zapisany program kata i ofiary w polu to wybierzemy raz taki raz taki i będziemy to robić do kiedy go nie przerobimy, a ofiara, w swojej racji, (a musiała już kiedyś być katem i ma to w swoim polu energetycznym), wywyższa się i obrasta w pychę do kiedy jest ofiarą czyli tą lepszą-to jest ten ciężki orzech do zgryzienia. Na tym poziomie ma cakowitą rację więc patrząc z tylko tego poziomu, tego nie dostrzeżemy, owa racja jest też tym programem. Oprawca tak naprawdę robi nam tu wielką przysługę o którą z poziomu duszy go czy ją prosimy, jest to wielki przełom do odczucia na poziomie już duchowym. Zanim wejdzie się na ten poziom trzeba uznać swoje krzywdy, dać sobie czuć swoje emocje, być ze sobą w miłości i mieć wsparcie innych, jeśli ktoś zbyt szybko będzie pchał na to zrozumienie duchowe będzie to jak znęcanie psychiczne uważam. Tak więc ja weszłam w to wcielenie z pychą i roszczeniami jako, że w innych się rozbestwiłam i wszystko na tacy miałam, ludzi nie szanowałam, nie zawsze, ale przynajmniej z tych wcieleń chciałam się oczyścić. Wybrałam więc takich rodziców jakich wybrałam, taki ród, taką karmę kraju w którym się urodziłam i weszłam w te obciążenia, które już były w mojej duszy aby to przerobić i zrobiłam to z własnej wolnej woli. Dzięki temu wielkiemu doświadczeniu i tym wszytkim innym duszom możemy to robić, wzrastać, uczyć się, kreować, trzeba mieć do tego wielki szacunek. Ja miałam pretencje, że wogóle muszę przez to doświadczenie przechodzić. Karma jako taka-jako prawo przyczyny i skutku może być dla nas samobijącym kijem i tu trzeba uważać. Tak naprawdę rozpuszcza się ona kiedy ją puszczamy po prostu, kiedy zamiast trzymać puścimy miłość już jesteśmy wolni od powtarzania karmy, najpierw trzeba to jednak dostrzec w sobie, a że my w większości funkcjonujemy na podświadomym i nas wybito od dziecka od słuchania i honorowania własnych uczuć to dziś chodzimy na ustawienia systemowe i pracujemy przez różne techniki z tym poziomem. Jeśli chodzi o pychę to też trzeba uważać, mamy przecież mocno stawać w swojej energii, realizować sie, kochać i szanować przedewszystkim siebie najpierw, tworzyć, wyrażać się, nie chodzi tu wcale o to abyśmy w pokorze siedziały jak ciche myszki, zwłaszcza kobiety które moim zdaniem, wciąż są wpychane w taka pozycję przez tak silnie zakodowany patriarchat w mężczyznach i kobietach, które same się tłumią nawzajem. Ego i pycha jest wywyższaniem się nad innymi nie uznawaniem i wyrażaniem własnej unikalnej dla wszystkich wspaniałości jako istoty boskiej którą wszyscy w tym samym stopniu jesteśmy-tak różne od siebie cząsteczki żródła i takie same z tego samego żródła pochodzące za razem, nikt lepszy nikt gorszy. Rozumiejąc jak działa pycha nie potrafisz już słuchać nikogo kto przychodzi do ciebie i mówi o innych krytykując bez widzenia tego, że przekonuje on siebie że jest lepszy, jego sposób jest lepszy ona to lepiej ogarnia w porównaniu do tamtej itd. W tym czasie ci którzy wiecznie porównują, sami boją się wyrażać siebie, bo nie chcą być porównywani i osądzani, a tych którzy to robią osądzaja jako pysznych i wyniosłych. To nie o to chodzi z pychą i ego. Pycha to tez roszczenia, należy mi się i nie szacunek do rzeczy-z poziomu duszy wtedy aby się oczyścic tracimy te rzeczy.. Czyli anidotum to wdzięczność. Wszystko czym się otaczamy to ludzka kreacja, energia innych, intencja, wiele rodów musiało walczyć o przetrwanie abyśmy my mogli istnieć, wiele trudów abysmy my jako dzieci przetrwali w bezpieczeństwie, podejście do życia jako do świętego doświadczenia, dziękując wodzie, słońcu, powietrzu i Matce Ziemi że to wszystko nam daje, Bogu i jej za życie. I stąd dopiero rodzi się szacunek do życia, ono jest ceremonią, wielkim rytuałem, wielką szkołą i wielkim stworzeniem, co my tworzymy co z siebie dajemy, jakie są intencje w naszych sercach. Jak pyszne było z mojej strony robić łaskę że tu jestem, cały ród stoi za mną, ich życie we mnie i odemnie w moich dzieciach, razem z ich ojcem i jego rodem któremu też się kłaniam i dziękuję dziś za to życie, które mogłam podać dalej. Jak bardzo musiałam wszystko stracić abym się nauczyła, abym zrozumiała, abym otworzyła serce i jak bardzo za to dziękuję. 

   


Comments

Popular posts from this blog